Większość dużych, metropolitalnych miast jest zadłużona. I to bardzo dobrze, tak twierdzą ich prezydenci. Dysponując pozyskanymi środkami zmieniają i rozwijają tkankę miejską. Raz czy drugi, szczególnie przed wyborami zwraca im się jedynie uwagę, że zadłużenie da się przeliczyć na mieszkańca. Na co prezydent zazwyczaj odpowiada, że to nie są długi mieszkańców a cała ta kampania to oczywiście wyborcza i ma zrazić do oddania głosu na obecnego włodarza.
Kopalnia Brzeszcze daje zatrudnienie kilku tysiącom osób dodatkowo tworząc miejsca pracy w lokalnym otoczeniu gminy Brzeszcz. Z tytułu działalności gospodarczej odprowadzane są podatki i ubezpieczenia. Pracownicy również płacą podatki, zostawiają pieniądze w Brzeszczach. Region funkcjonuje i daje utrzymanie. Nawet szkoła górnicza funkcjonuje !
Podawane w mediach koszty, kolejnej już, restrukturyzacji górnictwa to 2,3 mld PLN. W publicznie dostępnych materiałach kwota ta jest porównywalna z rocznymi kosztami ogólnego zarządu w Kompanii Węglowej. 1 rok kosztów zarządu = 2 letnie wynagrodzenie kilku tysięcy osób + program osłonowy dla pracowników, którzy przejdą na emeryturę.
Mimo swoich długów, wg. linku poniżej wynoszących ~ 2 mld PLN, Kraków wcale nie myśli o restrukturyzacji przez likwidację. Jego włodarze i zarządcy prą ku rozwojowi. Przecież nie wolno myśleć o zwijaniu gdy się włożyło ogromne środki finansowe w inwestycje (np. Kraków Arena, ICE Kraków).
Kraków oczami prezydenta - Finanse – stabilnie, spokojnie.
Tomasz Cukiernik - Czy Kraków zbankrutuje?!*
PS. Drugi link podaje opracowanie własne zadłużenia Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Poznania i Gdańska. Wytypujcie 4 z tych miast i pomyślcie, że należy je zrestrukturyzować poprzez likwidację. Taki eksperyment myślowy na gruncie ekonomii. Rozważcie cele oraz konsekwencje, efekty, następstwa, wyniki i rezultaty, takiej restrukturyzacji polskiej mapy miast.
