Dzisiejsza uroczystość, uroczystość w niedzielę Miłosierdzia powinna radować dwóch wielkich reformatorów. Marcina Lutra i Geert Geertsa. Całe swe dorosłe i zaangażowane życie poświęcili by kościół instytucjonalny był "tani" i dziś jest właśnie taki dzień.
Dwóch papieży, emerytowany biskup Rzymu - Benedykt XVI i obecny biskup Rzymu Franciszek uznaje świętość swoich dwóch wielkich duchem poprzedników. Jana XXIII - dobrego papieża i JP2 - papieża pielgrzyma. Pewnie jakby wymienieni wyżej augustianie żyli dziś, siedzieli by, jak ja, przed "telewizorem" a może nawet przy swoich "ultrabukach" odrywając się na chwilę od pracy. Dla wytchnienie oczywiście i kontemplacji dzieła innych jak również dla radości spojrzenia na ogrom Kościoła Powszechnego.
Czy dziś znaleźli by przesłanki do kolejnych reform i optymalizacji "kosztów" ? Pewnie tak. Wielcy reformatorzy tak mają, że nigdy nie ustają w "cieciu kosztów". No bo cóż zostaje kreatywnym sprzedawcom ? Oni są tak dobrzy jak ich ostatni miesiąc.
Cieszę się więc, że nie wszyscy z nas są sprzedawcami. Sprzedawcami szczęścia tego doczesnego jak i wiecznego. Zostaje więc miejsce na kontemplację tą na placu Św. Piotra, tą przed telebimem gdzieś w Rzymie lub Watykanie, tą przed telewizorem czy monitorem i tą gdzieś w jednym z wielu kościołów.
A na koniec opowiem ulubioną anegdotę dotyczącą Jana XXII:
Papież Jan XXIII przechadzając się ze świtą po ogrodach watykańskich został obdarowany przez małego ptaszka tym czym ptaki zwykle obdarowują ludzi. Jeden z członków świty zaczął się pieklić, jak tak można zapaskudzić strój Ojca Świętego. Na to papież Jan powiedział:
- Synu cieszmy się, że krowy nie latają !